the anthropocene index

creativity

menu>

Jak pracować w grupie? 9. Co to znaczy

2020-04-03


Bardzo ważny temat w facylitacji i w wielu rozmowach, które prowadzimy na co dzień. Pamiętam, że zaczęłam myśleć o nim, kiedy zostałam mamą. Zaczęłam spędzać więcej czasu z innymi rodzicami i uczyłam się różnych sposobów komunikacji. Zaintrygowało mnie to, że niektóre osoby mówiąc o swoim dziecku, używają zaimka "my", np. "My chcemy teraz siku", albo "My dzisiaj mieliśmy szczepionkę". Logiczna strona mnie szukała wytłumaczenia dla takich zabiegów i nie znajdowała. Jednocześnie, na jakimś poziomie rozumiałam, że mówiący takim językiem rodzice, chcą po prostu podkreślić jakiś rodzaj wspólnoty i raczej mają dobre intencje. Muszę jednak przyznać, że moja wyobraźnia harcowała. Wizualizowałam sobie moment, kiedy dziecko mówi: "Hej, jacy my, to ja idę siku. To ja dostałam szczepionkę. To mnie boli, a nie ciebie. Nie jesteś mną".
 

Używanie "my" w facylitacji i w innych sytuacjach niesie ze sobą ryzyko. Ktoś może się zbuntować wobec tego nieuprawnionego i nieustalonego z drugą osobą sposobu wypowiedzi. Oczywiście, są także sytuacje, które dotyczą wszystkich w grupie. Przerwy, harmonogram spotkania, albo rozmowa o narzędziach, które stosujemy odnoszą się do procesu. Natomiast, pytania lub stwierdzenie ukierunkowane na treść, takie jak odnoszenie się do wypowiedzi uczestników, powinny być formułowane w drugiej osobie liczby pojedynczej.

Dla mnie ważna jest też kwestia nadużywania zaimka "my" w grupie. Zauważyłam, że często pada ono z ust osób, które czasem wydają się być bardziej śmiałe, ekstrawertyczne, albo dominujące. Cieszę się, kiedy ludzie sami wyłapują tę kwestię, potrafią ją przedyskutować, a czasami nawet zawrzeć w kontrakcie. 

top