Jak pracować w grupie? 34. Ogień w grupie
2020-08-12Lęk przed wystąpieniami publicznymi jest jednym z najsilniejszych lęków, jakich doświadczamy. Jest bardziej powszechny niż lęk przed śmiercią, pająkami, czy wysokością. Dlaczego? Jako ekstremalnie społeczny gatunek, nie możemy sobie pozwolić na odrzucenie przez grupę. To ona była i nadal jest gwarantem przetrwania. Stawanie przed grupą nieznanych ludzi i mówienie do nich uruchamia te najbardziej podstawowe, nieświadome często instynkty, które każą nam przyjmować różne pozy i działać. Warto o tym pamiętać, kiedy zabieramy się do pracy grupowej, a dodatkowo pojawiają nam się w grupie trudne emocje, takie jak: złość, smutek, irytacja, lęk etc.
Co wtedy? Bardzo trudne zadanie, czyli powtarzanie sobie jak mantrę: emocje są informacją, emocje są informacją. To, że grupa jest poirytowana prawdopodobnie nie dotyczy mnie, ale sytuacji, o których nie wiem, relacji, których nie znam, konsekwencji, których nie doświadczam.
Zaprośmy te emocje, które nie pozwalają nam robić czegoś wspólnie, pracować, rozwijać się, rozmawiać. Nazwijmy je. Podzielmy się naszymi hipotezami dotyczącymi tego, co obserwujemy (np. Widzę, że połowa grupy patrzy w telefony, co to oznacza dla naszej pracy? Co chcielibyśmy zmienić? Czy chcielibyście się podzielić swoimi odczuciami odnośnie pracy grupowej? Czy są jakieś potrzeby, które nie zostały uwzględnione, a przeszkadzają Wam w pełnym zaangażowaniu?).
Co może wywoływać trudne emocje?
Cel jest niezrozumiały
W grupie są nierozwiązane sprawy
Już wcześniej dyskutowali na podobny temat i nic się nie zmieniło
Ekspresja emocji na podobny temat została wcześniej stłumiona.
Stawka jest wysoka.
Są różnice zdań, albo napięcia pomiędzy osobami, które będą ponosić konsekwencje decyzji grupy.
Zaangażowanie ludzi w temat jest bardzo zróżnicowane.
Ludzie mają silnie ugruntowane zdanie i trudno im widzieć inną perspektywę.
Grupa jest zmęczona: psychicznie, mentalnie, emocjonalnie.
Ludzie mają ukryte motywacje, nie chcą się nimi dzielić, pojawiają się manipulacje.
Kiedy atmosfera się podgrzewa, ludzie stają się agresywni i lękliwi. Wymiana zdań w ciągu kilku sekund zamienia się w kłótnię, w której pojawiają się oceny i ataki personalne. Jeżeli nie zajmiemy się potem "naprawą" relacji, nie ma co marzyć o współpracy. Będziemy mieć "zwycięzców" i "przegranych", dwie zwaśnione strony, opozycje etc. Nie rozwiązwany konflikt może się ciągnąć latami w taki sposób, że dla osób postronnych jest on zupełnie niezrozumiały. Nie wiedzą one skąd się wziął. Nie znają jego przyczyn. Ludzie mogą być zmęczeni i wycofani.
Konflikt może być też kreatywny. Daje energię do działania, wraca pasja i chęć ustalenia wspólnych wartości oraz celu. Osoby widzą problem w nowym świetle. Pojawiają się perspektywy, które nie były wcześniej brane pod uwagę, pomysły rodzące się z nowych skojarzeń uruchomionych podczas "ognistej" debaty. Po eksplozji np. złości przez osoby, może pojawić się obniżenie napięcia w grupie, co czasem ułatwia też dyskusję na tematy, które nie były poruszane, albo zostały "zakopane". Grupa uczy się też o tym, jak działa proces grupowy i na jakim jest etapie. Czasami możliwe są wtedy do przeprowadzenia zmiany, które wydawały się bardzo trudne.